sobota, 16 listopada 2013

Babeczki

Robią furorę na każdej imprezie. Czekoladowy, słodki spód połączyłam z kwaśną konfiturą z porzeczek i domowym słodko-waniliowym budyniem. Świetne na przyjęcie urodzinowe dla dzieciaków. Można przygotować je dzień wcześniej i potrzymać w lodówce, następnego dnia są równie pyszne jak świeżo przygotowane. Uwaga, są wciągające!
Spody (na ok. 18-20 sztuk babeczek): 
  • 250 g markiz Hit z czekoladowym nadzieniem
  • 70 g rozpuszczonego masła
W blenderze rozkruszyć ciasteczka, połączyć z rozpuszczonym masłem. Masa musi mieć konsystencję mokrego piasku. Wylepić foremki-ja mam TAKIE . Schłodzić w lodówce przez ok. 30 minut. Nagrzać piekarnik do 180 stopni, wrzucić blachę z babeczkami i podpiec przez ok. 10-12 minut. Można jeszcze gorące wyjąć z piekarnika, pozostawić w foremkach do wystudzenia (ciepłe są bardzo kruche). Delikatnie wyjmować.

Budyń:
• 375 g pełnotłustego mleka
• 125 g śmietany kremówki 30%
• 175 g drobnego cukru do wypieków
• 6 żółtek
• 3,5 łyżki mąki pszennej
• 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (można pominąć i wtedy wyjdzie budyń śmietankowy lub dodać ziarenek wyłuskanych z jednej laski wanilii)

Śmietankę i mleko połączyć i podgrzewać na małym ogniu. Utrzeć żółtka z cukrem, dodać do nich przesianą mąkę oraz ekstrakt. Nim śmietanka z mlekiem zawrze (poznacie po tworzeniu się na powierzchni małych kożuchów) należy ją zdjąć z palnika). Gorącą powolutku wlać do żółtek cały czas mieszając (najlepiej rózgą kuchenną, chyba, że ktoś dostał w tamtym roku rózgę pod choinkę to ma teraz okazję ją wypróbować). Powstałą masę wlać z powrotem do garnka i na bardzo wolnym ogniu podgrzewać aż zacznie bulgotać. To trochę potrwa ale nie zrażajcie się. Radzę nie przyspieszać procesu gotowania, bo budyń się przypali. Zdjąć z palnika. Na stygnącym budyniu utworzy się kożuch, żeby go uniknąć należy jeszcze ciepły budyń przykryć folią spożywczą lub aluminiową w taki sposób, by dokładnie pokryć wierzch budyniu (powierzchnie muszą się stykać). Pozostawić do ostudzenia.

Wykonanie babeczek:
Na podpieczony spód należy nałożyć pół łyżeczki dżemu porzeczkowego (lub innego kwaśnego, który lubicie). Osobiście polecam łowickie dżemy 100% owoców z dwóch względów: raz dlatego, że są pyszne a drugi powód pozwolę Wam odgadnąć :)
Na dżem nakładamy zimny budyń, posypujemy prażonymi migdałami/kładziemy śliczną malinkę, posypujemy kakao lub co tam nam jeszcze przyjdzie do głowy.

Bon apetit!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz